10.1.13

Przemoc rodzi przemoc

      W najnowszej książce " Wychowanie w duchu empatii" Marshall Rosenberg pisze tak: "To one /dzieci/ pierwsze nauczyły mnie, że nie jestem w stanie zmusić ich do niczego. Nie mogę zmusić ich do włożenia zabawki do pudełka. Nie mogę zmusić ich do posłania łóżka. Nie mogę zmusić do jedzenia. Była to dla mnie jako rodzica dość upokarzająca lekcja  - lekcja bezsilności. Upokorzenie brało się z przekonania (...) że rolą rodzica jest wpływać na zachowanie dzieci i odpowiednio je kształtować. I oto trójka młodych ludzi udzieliła mi lekcji pokory, udowadniając, że nie jestem w stanie ich do niczego zmusić.
     Mogłem co prawda zrobić jedną rzecz: sprawić, aby pożałowali, że nie zrobili tego na czym mi zależało. Ilekroć jednak okazywałem się na tyle głupi, żeby tego próbować, dzieci szybko udzielały mi kolejnej lekcji na temat rodzicielstwa i władzy, która miała okazać się dla mnie bardzo cenna w przyszłości: jeśli sprawisz, że dziecko pożałuje, iż czegoś nie zrobiło, to ono wkrótce sprawi, że ty też będziesz żałował. Będziesz żałował, że sprawiłeś, iż ono pożałowało, że czegoś nie zrobiło. Przemoc zawsze rodzi przemoc.
   
       Dobrze pamiętam sytuacje, w których przymusiłam Zo do "czegoś tam". Pamiętam też, że zawsze, gdy udało mi się ją do czegoś zmusić, pożałowałam swojej decyzji, czasem bardzo gorzko.
         Wiem dlaczego zdarza mi się ją zmuszać. Uważam, że powinna zrobić to czy tamto, bo dzięki temu nasza codzienność (w dłuższej perspektywie życie) będzie bogatsza, spokojniejsza, piękniejsza itp. Jeśli Zo pożyczy zabawkę, podzieli się słodyczami, sama umyje zęby, zdejmie buty, popilnuje siostry, to sprawi komuś radość. 
         Wiem też dlaczego żałuję zmuszania ją do "czegoś tam". Żałuję, bo chcę, żeby moja córka podejmując działanie kierowała się "potrzebą serca", pragnieniem wzbogacenia życia, swojego lub innych, a nie czynnikami zewnętrznymi czy kalkulacją zysków i strat.

  

        W PbP są dwie siły: karząca i ochronna.  Zmuszanie innych bierze się z myślenia, w którym ja wiem, co ty powinieneś zrobić, żeby ludzie byli szczęśliwi, a świat piękny. Zmuszanie innych zakłada, że jeśli nie powiem ci co masz zrobić, to ty tego nie uczynisz. No, bo jeśli ufam, że ty też chcesz żeby ludzie byli szczęśliwi, a świat piękny, to wiem, że podejmowane przez ciebie działania będą wzbogacać ludzi i świat.

P.S. Jutro o sile ochronnej.

20 komentarzy:

  1. czytam właśnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy10/1/13

    teza słuszna, ale argumentacja raczej marna ;) bo
    - rodzic czasem wie lepiej niż dziecko (że jak się zębów nie myje to się psują ;)
    - i że nie daleko się w życiu zajdzie postępując tylko zgodnie z tym co serce mówi. w życiu są zasady, których trzeba się trzymać i których nie trzeba nienawidzić za to, że są ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że rodzic wie nie daje mu, według mnie, prawa do stosowania przymusu wobec dziecka.

      Usuń
    2. Alternatywą jest pozwolić dziecku sie o tym przekonać (na co chyba żaden rodzic nie pójdzie). Lub spróbować te sytuacje mycia zębów zaaranżowac tak, żeby dziecko chciało to zrobić (co wymaga czasem niezłej gimnastyki). Czy jest jakieś trzecie wyjście?

      Usuń
    3. trzecia to może ta Jespera Juula rodzic jako sparing partner: powiedzieć dziecku jakie masz poglądy na daną sprawę i wycofać się, żeby samo zdecydowało jak chce postąpić.
      zgaduje jednak ze mowa o małym dziecku. wtedy może warto spróbować aktywnego słuchania/empatii - może nie chce myć zębów, bo pasta mu nie smakuje?

      Usuń
    4. Tszecia co to znaczy:
      "zaaranżować sytuację tak, żeby dziecko chciało"?

      Dzieci współpracują z rodzicami. I dlatego mam poczucie, ze branie pod uwagę dziecka, jego chcę/nie chcę często wystarczy. Nie tylko dzieci chętniej podejmują działanie gdy się je prosi,a nie żąda. Prośba daje wolność wyboru, żądanie-nie ponieważ jest związanez nagrodą, a częściej z karą.

      Usuń
    5. Miałam na myśli podejście w duchu "rodzicielstwa przez zabawę".
      Przeksztalcic jakaś czynność w zabawę. Albo wypełnić ja zabawą.

      Z tym braniem pod uwagę chce/nie chce jest taka trudność ze niektórych rzeczy jako rodzic nie potrafię odpuścić. Np teraz, zima, na spacerze: założymy rękawiczki? Nie-e! Ok. Za jakis czas: zimno ci w ręce? Załóżmy rękawiczki. Nie-e. I tak do końca spaceru. Inne ujęcie sprawy (chciałabym żebyś założył rękawiczki) niewiele zmienia, moze dlatego, ze mój syn jest jeszcze za mały zeby zrozumieć różnice. Więc rezultat jest taki, ze wraca z przemarznietymi rękoma. Albo ja postawie na swoim, co czasem czynie, gdy czuje ze jest zbyt zimno.
      Podobnie ma sie sprawa z myciem zębów, choć tu nie ma bezpośredniej konsekwencji, co czyni sprawę jeszcze trudniejszą.

      Chce powiedzieć, ze są takie sytuacje, kiedy branie pod uwagę chce/nie chce dziecka jest trochę fikcja, bo sprawa jest zbyt ważna, żeby ja odpuścić, a nie dotyczy bezpośrednio bezpieczeństwa, w sprawie którego nie ma dyskusji.

      Rozumiem, ze wtedy właśnie można dziecko poprosić o współpracę. Tylko co jeśli i wówczas odmówi? Miec nadzieje, ze moze jeszcze tym razem nie odmrozi sobie rąk?

      Usuń
    6. Jest jeszcze siła ochronna. Przeczytaj dzisiejszy post.

      Usuń
    7. Anonimowy27/3/13

      tszecia, a czemu nie dopuścisz sobie tych rękawiczek? Może Twoje dziecko już postępuje zgodnie z zasadą "Na złość mamie odmrożę sobie uszy". Myślę, że ono czuje jak bardzo tego chcesz i robi Ci na przekór. Zaufaj mu, a zobaczysz jak wszystko może się zmienić. Tylko musi być to prawdziwe zaufanie, a nie takie udawane!
      Wiesz, moje dziecko (3,4) od wielu miesięcy płakało jak miało iść do łazienki, aby się wykąpać, przebrać w piżamkę i umyć zęby. Na hasło, że jest już późno i trzeba iść przygotować się do snu była co najmniej 15 minutowa histeria. I od tygodnia to się zakończyło. Po prostu porozmawiałam z nim i potraktowałam go poważnie. Powiedziałam, że jak jest wieczór to ja już jestem zmęczona i mam ochotę iść spać i przed pójściem mogę pomóc mu się przygotować do snu. Ale jeśli on nie ma ochoty iść spać albo woli spać w ubranku zamiast w piżamce to może tak robić. Powiedziałam, że od tej pory będę zawsze go pytała wieczorem i będę respektowała jego decyzję.
      I płacze znikły! Za każdym razem mówi, że chce iść spać i że woli w piżamce, bo w ubranku mu będzie niewygodnie ;)
      Pozdrawiam
      Beax

      Usuń
  3. Anonimowy10/1/13

    Racja...

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na swoją kopię..

    OdpowiedzUsuń
  5. Hallo!
    Komunikacja tez dozo daje.
    Pozdrawiam.
    Donata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówienie by być usłyszanym i słuchanie, by słyszeć-wydaje się takie oczywiste, prawda?

      Usuń
  6. Mam i ja i czytam pilnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie to mądre, że aż boli.

    Nawet sobie coś o tym napisałam w kontekście wczorajszych rozmów na pewnym forum, gdzie dowiedziałam się o swej głupocie, która pozwala dziecku decydować czy chce jechać w wózku czy iść na nogach. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy23/1/13

    Widzę, że kolejna rzecz do koniecznego przeczytania :)
    A odnośnie wpisu, ja z malutkim dzieckiem nieraz już doszłam do wniosku, że nawet nie ze względu na moje wartości i podejście do wychowania, ale po prostu rachunek zysków i strat, nie ma sensu do czegoś zmuszać i oczekiwać, że będzie tak jak ja sobie wymyśliłam. Co nie znaczy, że na wszystko pozwalam- to inna bajka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy27/3/13

    Cаn you tell uѕ mοre about this?
    I'd love to find out some additional information.

    Feel free to visit my web blog payday loans

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy3/4/13

    Heyа i'm for the first time here. I found this board and I find It really useful & it helped me out a lot. I hope to give something back and aid others like you helped me.

    Here is my page - payday loans

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy18/4/13

    A peгson necеssагіly lenԁ а hand tо maκe seveгely artiсlеs ӏ'd state. That is the first time I frequented your web page and to this point? I surprised with the analysis you made to create this actual submit amazing. Excellent activity!

    Look at my web site ... payday loans

    OdpowiedzUsuń
  12. na taka poczware sie natknelam
    "to train up a child" michael and debi pearl

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.