11.4.12

Trudne słowa

  • nienawidzę Cię
  • jesteś głupia
  • zabiję Cię
  • nie chcę takiej mamy
  • śmierdzisz
  • nie chcę brata, oddaj go do szpitala 
  • jesteś brzydka
  • ...
       Takie słowa padają z ust naszych dzieci, choć mówią o nas "porządna rodzina", "przyzwoici ludzie".  Zdarza się.  Nawet w najlepszej rodzinie :) Takie słowa to nie ostrze wymierzone w nasze rodzicielskie serce. Dzieci nie mówią, by nas obrazić czy upokorzyć, a mimo to zdarza się, że czujemy się odrzuceni. Czasem także zdarza nam się powiedzieć (lub pomyśleć): "jak on mógł", "ten gówniarz nie szanuje swojej matki" i zamiast nawiązać kontakt z dzieckiem, które COŚ przeżywa, które o CZYMŚ chce nam powiedzieć, zrywamy go. Zerwana relacja zostanie odbudowana ale w tzw. międzyczasie może ominąć nas coś istotnego.
Co zatem robić? Być czujnym. Widzieć w słowach i czynach dziecka strategię, która ma zaspokoić jego potrzeby i pragnienia.

       Trzylatek nie bije by wyrządzić krzywdę, zranić. Bije, by... Uderzenie rodzica to strategia na zaspokojenie jakiejś potrzeby. I to naprawdę mogą być bardzo różne potrzeby. Od bycia zauważonym, przez potrzebę zabawy, aż po potrzebę wyrażenia bólu czy gniewu. To nieudolna strategia. Nieudolna, ale jedyna jaka przyszła Maluchowi do głowy. Ważne jest, by w takich momentach jasno zakomunikować Maluchowi co nam to jego bicie robi. I pokazać mu, gdzie są nasze granice. Nie potrzebne jest karanie, strofowanie, osądzanie, wzbudzanie poczucia winy (u Malucha lub u siebie). To nie zbliży nas do dziecka, do przeżywanych przez niego emocji. Wręcz przeciwnie.

       Moja koleżanka po słowach swojego 9 latka: "jesteś gruba i brzydka, chcę mieć taką mamę jak Tomek", chodziła struta przez kilka dni, zastanawiając się jak ma przekonać swojego syna, że jest równie fajną mamą, jak mama Tomka. W tym czasie zdarzyło jej się krzyczeć na chłopca z byle powodu, wyżyć się na mężu, pokłócić się ze mną o tzw. pierdołę, czy wreszcie płakać pod prysznicem. A kiedy już wreszcie udało jej się wyjść na prostą i porozmawiać z synem o tamtych raniących ją słowach okazało się, że chłopiec nie pamięta, co powiedział do swojej mamy, jak się okazało w czasie tej rozmowy "ukochanej mamy".


      Jest w książce  "Rodzicielstwo przez zabawę" rozdział poświęcony trudnym słowom i strategii jaką rodzic może wybrać, żeby nie stracić kontaktu ze swoim dzieckiem w takich momentach. Ale o tym w następnym poście.
        

11 komentarzy:

  1. Trudne tamaty...coraz więcej wiem o nich z autopsji..dzieci rosną i zaczynają używać trudnych słów...a jak reagować jak dziecko mówi w trudnych sytuacjach "Ty mnie nie lubisz i nie chcesz..." choć 1000 razy na dzień powtarzam, że kocham i potwierdzam to czynami...
    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już kilka razy oberwało mi się od sfrustrowanej i nieszczęśliwej, na tamtą chwilę, Elki ... i kurczę zakłuło ... w serduchu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy12/4/12

    Witaj, chciałabym Ci podziękować za to, że piszesz bloga, że dzielisz się z nami swoimi troskami i przemyśleniami a tym samym uczysz nas, rodziców jak słuchać swoich dzieci. Mój synek ma dopiero rok ale dzięki tobie wiem co znaczy jego NIE, nie panikuję tylko obserwuję, i dopiero działam. Dzięki tobie mam ochotę przeczytać tyle książek, łącznie z Juulem, chciałabym zacząć od "Twoje kompetentne dziecko" lub Twoja kompetentna rodzina" ale doradź mi proszę którą pierwszą? Odkryłam "Cię" niedawno ale będę stałą bywalczynią, obiecuję.
    Pozdrawiam Magda Z.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kaśka12/4/12

    Bywa mi naprawde trudno gdy mój 10 latek mówi do mnie że wolałby mieć inną mamę, że ja go nie rozumiem. Co robić?

    OdpowiedzUsuń
  5. Swinta prawda. Dorośli maja przecież tak samo. Agresja fizyczna czy słowna jest wyrazem jakiegoś bólu i frustracji.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Anoniowa, ciesze się, że znajdujesz na blogu inspirację dla swojego macierzyństwa. Zacznij od "kompetentnego dziecko". To pozycja w sam raz dla mamy Maluszka.
    @Kaśka, po pierwsze nie traktuj tych słów jako ataku czy odrzucenia. Po drugie spróbuj zgadnąć co za nimi sie kryje, jaka potrzeba, i zapytaj syna czy dobrze odgadłaś. 10 latek powie Ci jeśli odgadniesz. Zapytaj czy kiedy mówi, że wolałby inna mamę, to jest zły bo chciałby sam zdecydować ile może grać na komputerze? Albo, czy jak mówi, że mama kolegi jest fajniejsza, to chciałby wiedzieć, że kiedy dostanie uwagę w szkole, to może o tym Ci powiedzieć nie bojąc się kary?

    OdpowiedzUsuń
  7. Moniko już dawno chciałam to napisać. Jesteś moją inspiracją. Dzięki tobie uświadamiam sobie błędy jakie popełniam. Było tłumaczenie samej siebie że klapsy to nic złego, że ja daję klapsy i jestem lepsza od swojego ojca który lał mnie pasem. Czytam literaturę jaką umieszczasz na blogu, czytam Twoje notki i staram się być lepszym rodzicem. Dużo sobie uświadomiłam. Nie jest mi łatwo, nie jest nam łatwo dlatego też już z mężem zaczęliśmy spotkania z psychologiem w poradni. Tak bardzo chciała bym kiedyś usłyszeć od chłopaków że byłam dobrą mamą, że się starałam. Jeżeli chodzi o trudne słowa to i ja tego niedawno doświadczyłam i sama nauczyłam się że Filip mówi to nieświadomie, że zaraz zapomina. Starałam się z nim rozmawiać i wracać do tego, tłumaczyć że te słowa mnie ranią ale dobrze wiem jak mnie kocha i że tak naprawdę nie myśli. U nas to działało, już dawno nie usłyszałam żadnego takiego słowa. Natomiast problem jest z teściami bo Filip w stosunku do teściowej (pedagog) jest agresywny, ona sobie z tym nie potrafi poradzic

    Pozdrawiam i dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  8. Monika mam pytanko - czy w tą sobotę (21 kwietnia) będą warsztaty w Mufince w Krakowie?

    OdpowiedzUsuń
  9. @Joasiu, będą. Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy16/4/12

    Jak radzic sobie ze złością na dziecko? Nie daję klapsów synkowi, natomiast trudno mi zapanowac nad głosem podnoszę go, krzyczę.Dlaczego moje własne dziecko, małe bo ma 2latka i 4msc. powoduje u mnie takie trudne emocje.One pojawiają się oczywiście jak synek jest nieznośny lub jęczący marudzący co się bardzo często zdarza.Mam wyrzuty sumienia ale nie wiem jak reagowac jak na niego wpływac gdy zachowuje się niedobrze.proszę o pomoc

    OdpowiedzUsuń
  11. @Witaaminkoo, Twoje słowa o świadomości stawaniu się lepszym rodzicem to, w moim przekonaniu, milowy krok, który zaowocuje silną więzią. Bardzo mnie ucieszył Twój komentarz, który jest potwierdzeniem, że jedyna możliwa zmiana, to zmiana, która zaczyna się od siebie samego. Gdyby tak co drugi, no dobra, co czwarty rodzic :) chciał wejść na drogę zmiany...

    @Anonimowy(-a) o tym jak sobie radzić z własną złością jest w cudownym poradniku, który niedawno pojawił się na rynku - "Kiedy Twoja złość krzywdzi dziecko". To książka o rodzicielskiej złości, o tym skąd się bierze, jak jej zaradzić, co z nią zrobić, gdy już się pojawi. To co dziś możesz zrobić, zanim przeczytasz książkę i znajdziesz w niej odpowiedź na wiele codziennych sytuacji, to patrzeć na swoje dziecko nie jak na niezadowolonego marudę, nieznośnego złośliwca czy jęczącego (i jeszcze zbuntowanego, na dokładkę) dwulatka, ale jak na człowieka, którego niezaspokojone potrzeby (może potrzeba odpoczynku, zabawy, decydowania, bycia branym pod uwagę) marudzą, jęczą i płaczą. Za każdym uczuciem ukryta jest jakaś potrzeba. Uczucia nie biorą się z powietrza. Patrzenie na nasze dzieci przez taki pryzmat daje nam, rodzicom, więcej przestrzeni. Kiedy Mały marudzi w sklepie warto zatrzymać się nad tym jego marudzeniem i poszukać ukrytej potrzeby. Możesz go zapytać czy marudzi bo jest zmęczony/bo chciałby ten czerwony samochód/bo jest znudzony... i nie musisz brać go na ręce (by odpoczął)/kupić czerwonego autka (posiadanie to nie potrzeba)/ czy wyjść ze sklepu zanim dokończysz zakupy. Naprawdę nie musisz tego robić a dziecko przestanie marudzić albo będzie marudziło o kilka ton ciszej (a to już poprawa, prawda?), gdy jego potrzeba zostanie dostrzeżona. gdy przekona się, że rodzic wie, że jest zmęczone i dlatego zaproponuje mu kilka minut odpoczynku albo znudzone i rodzic wymyśli jakąś zabawę, np. znajdowania w sklepie pomarańczowych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.