Jestem zielona z zazdrości. Zazdroszczę tym mamo, które trzymają w ręce "Poradnik dla zielonych rodziców", a pod sercem noszą swoje pierwsze dziecko. Stop. eM zagląda mi przez ramię i każe zacząć inaczej.
Ok. Jeszcze raz.
Jestem zielona ze szczęścia. Trzymam w ręku "Poradnik dla zielonych rodziców", a w pokoju obok bawi się Starsza Siostra
6 tygodniowego Rodzeństwa.
6 tygodniowego Rodzeństwa.
Kiedy urodziłam Zo na tapecie była Tracy Hogg. Sięgnęłam do niej ale ostatecznie nie strawiłam, bo czytając kolejne teorie wszystko we mnie wyło z bólu. Wyło i szukało czegoś innego. Na próżno. Na półkach księgarni był podobny chłam. Same tytuły odstraszały: Jak wychować grzeczną dziewczynkę. Jak przekonać Twoje dziecko do jedzenia. I kto tu rządzi. Poradnik sfrustrowanych rodziców. Jak przechytrzyć dziecko. Nie miałam wyjścia. Zaufałam intuicji i całkiem nieźle na tym wyszłam, choć wciąż pamiętam powód każdej uronionej łzy. I te wyrzuty sumienia. Spokój przyszedł dopiero dwa lata temu, kiedy po raz pierwszy przeczytałam o Porozumieniu bez Przemocy.
Poradnik Reni Jusis i Magdy Targosz traktuję jako dopełnienie mojej intuicji i PbP :) Przedstawiony przez Dziewczyny i ich Gości Świat jest moim Światem, choć trudno mnie nazwać eko mamą. Kto jednak wie kim będę, gdy na świat przyjdzie Rodzeństwo Starszej Siostry :)
Ten Zielony Poradnik nie jest poradnikiem, czyli zbiorem rad na temat wychowania dzieci. Duży ukłon w stronę Autorek. To raczej zbiór pewnych spójnych myśli, idei, propozycji i inspiracji, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy oczekujące na Maleństwo przeczytają tutaj o zaletach naturalnego porodu i właściwościach swojego mleka. Rodzice niemowlaka znajdą praktyczne informacje dotyczące karmienia piersią, masażu, filarów rodzicielstwa bliskości czy polskiego języka migowego dla dzieci. Przyznam szczerze, że rozdział o bobomigach to moje wielkie odkrycie (choć nie usłyszałam o nim po raz pierwszy) i nowa fascynacja. Przeczytałam go aż trzy razy :). Dla lepszego zapamiętania :) I pewnie wrócę do niego latem i sprawdzę czy działa, a potem napiszę o tym post :)
Rodzice starszych dzieci mogą skorzystać z zamieszczonych w Poradniku przepisów na zdrowe posiłki, receptur na naturalne kosmetyki dla całej rodziny i propozycji kreatywnych zabaw bez konieczności nabycia plastikowych, często drogich, gadżetów.
I ta myśl przewodnia - można żyć bliżej natury i w zgodzie z naturą, czyli w zgodzie z samym sobą. Bliżej siebie samego.
Rodzice starszych dzieci mogą skorzystać z zamieszczonych w Poradniku przepisów na zdrowe posiłki, receptur na naturalne kosmetyki dla całej rodziny i propozycji kreatywnych zabaw bez konieczności nabycia plastikowych, często drogich, gadżetów.
I ta myśl przewodnia - można żyć bliżej natury i w zgodzie z naturą, czyli w zgodzie z samym sobą. Bliżej siebie samego.
Lubię ten Poradnik nie-poradnik. I będę go pożyczać Oczekującym Mamom.
Też nie dałam rady z Tracy Hogg:/ Miałam wrażenie, że dla autorki, nie tylko dzieci były dziećmi ale i ich rodzice:/
OdpowiedzUsuńTracy Hogg można o d... potłuc (że się bardzo brzydko wyrażę)
OdpowiedzUsuńŻyrafo kochana! Czy ja dobrze zrozumiałam, że Zo ma nową rolę - Starszej Siostry, a Rodzeństwo już w drodze? Gratulacje i wirtualne uściski. A do poradnika zajrzę. Ufam książkom polecanym przez Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMoniko, gratulacje :) Życzę wszystkiego spokojnego - Tobie i Rodzeństwu Starszej Siostry
OdpowiedzUsuńaa
Czy ja dobrze zrozumiałam to o Sześciotygodniowym Rodzeństwie :DDD?
OdpowiedzUsuńGratuluję, trzymam kciuki (chociaz na pewno wszystko bedzie dobrze, na pewno!) i zazdroszczę ci. Trochę ;D.
A książkę kupię - po takich rekomendacjach (jeszcze Ojca Karmiącego) bardzo chetnie.
Jeżeli ja również dobrze zrozumiałam to GRATULUJĘ!!!:-))) ja oparłam Nasze początki na Hogg i wydawało mi się, że słusznie robię. Może dlatego, że tak rozpaczliwie szukałam pomocy i uporządkowania. Ale od kilku miesięcy do niej nie zaglądam, gdyż mam już inny drogowskaz. Moim drogowskazem są sygnały od Kubusia, jego emocje. Mimo, że jest jeszcze malutki jasno daje mi do zrozumienia jakie ma potrzeby i ja im się w pełni podporządkowałam. I to było TO! od tamtej pory żyje nam się wspaniale obok siebie.
OdpowiedzUsuńEj, ej...Rodzeństwo? No co Wy? I cicho sza o tym było?:D GRATULUJEMY!:D
OdpowiedzUsuńPs. zdjęcie Evelio do tej okazji pasuje genialnie:D
Wspaniała nowina, jeśli dobrze doczytałam. Gratuluję z całego serca.
OdpowiedzUsuńA Tracy Hogg... hmmm... pojawiła się przy moim drugim Dziecięciu i jej rady...jakby to powiedzieć... przegrały niestety z moim doświadczeniem.
Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze - gratuluję.
Dziewczyny dziękuję za gratulacje i za Waszą radość z Naszej radości :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.blague.pl/kategoria/25/dla_dzieci-zabawki.html myślę, że pacynka Ci się spodoba:-)
OdpowiedzUsuńja też gratuluję:) i powodzenia:) kradzież tytułu, choć nie zamierzona, nie wyszła na gorsze;)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńojciec.karmiacy
gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń@Evelio, dzięki. Mam już Żyrafę i Szakala uszytych przez przyjaciółkę ale chyba się skuszę...
OdpowiedzUsuńŻyć w zgodzie z naturą...czerpać z niej, przecież to takie bliskie człowiekowi.Wrócić do korzeni, cieszyć się świeżym powietrzem, oddalić się od zgiełku i hałasu, zatracić się w ciszy...być zielonym ;-)
OdpowiedzUsuńA Rodzeństwo to wspaniałe doświadczenie i fantastyczna przygoda..dla wszystkich członków rodziny:-)
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńchyba mam problem w czytaniu ze zrozumieniem - dopiero do mnie dotarło - GRATULUJĘ :)
OdpowiedzUsuńgratuluje:)
OdpowiedzUsuńwujek beny
♥♥♥
OdpowiedzUsuńMoniko, ogromne gratulacje!!!!!!!!!!!!!! i spójrz na to z innej strony - trzymasz w reku poradnik, kiedy Rodzeństwo Starszej Siostry ma 6 tygodni wewnątrz brzucha, a nie 8 miesięcy po przeciwnej jego stronie ;-)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Nasze gratulacje!! tylko teraz czekac na posty jak sobie radzic ze złością rodzeństwa bez przemocy.... juz się nie mogę doczekać!!! :) Buziaki dla całej czwórki
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! też zazdroszczę-- że w reku już trzymasz ;)mój jeszcze gdzieś na sklepowej półce;) ale czytam portal dzecisawazne.pl tam mnóstwo tego co w tej wspaniałej książce :) też szukałam i szukałam półtora roku temu, a panią Hogg wysłałam w .... zaraz po kilku pierwszych linijkach ;)Pozdrawiam i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńU nas też TH się nie sprawdziła ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry prezent dla mamy, która czeka na swoje dziecko. Dla taty także
OdpowiedzUsuń:) Tracy Hogg kupiłam przy pierwszym dziecku - czytałam uważnie i stwierdziłam, że moja M. jest po prostu inna - normalna :) dałam sobie spokój z ustalaniem dziecka do moich potrzeb a skupiłam się na zaspakajaniu jej niedoborów. Potem przyszedł na świat J. bardzo prosty i przewidywalny ale do Tracy już nie sięgałam - sprzedałam ksiązki po okazyjnych cenach. Może się komuś przydadzą. Przy S. zupełnie innym dziecku niż pozostałe Tracy trzeba byłoby chyba schować do szafy ale nie muszę... nie szukam już w książkach rad. Sięgam do serca i do doświadczeń swoich i innych mam... i wygrywam na tym :) Pierwsze dziecko to wielka rewolta i dramat dla niego samego :) bo rodzice są baaaaardzo zieloni przez pseudoporadniki :) Ale po zielonych rodziców sięgnę...
OdpowiedzUsuńgratulacje :) dla maleństwa
Gratulacje Moniko! To fantastyczna wiadomość i Wielka Radość! Cieszę się z Wami ;-)))
OdpowiedzUsuńmagda(c)
Moja droga imienniczko! Mamy ze sobą dużo więcej wspólnego niż tylko imię, córki na literkę Zet i czasem "niewyparzony" język ;-) Pod Twoim dzisiejszym postem mogłabym się podpisać rękami i nogami! A na spotkaniu z autorkami poradnika byłam osobiście i urzekły mnie swoja "normalnością", naturalnością i otwartością. I czasem bardzo, bardzo żałuję, że nie jestem dziś zielonym rodzicem, który stawia swoje pierwsze kroki w rodzicielstwie z biblioteczką zapełnioną właściwą literaturą i odpornym na wyświechtane i nie mające nic wspólnego z rzeczywistością rady, tych, co wiedza lepiej...
OdpowiedzUsuńGratuluję!:)
OdpowiedzUsuńTH też czytałam, najchętniej zniszczyłabym ją przez rozdarcie na małe cząsteczki, podpalenie i splunięcie;)
Mozesz nie uwierzyć, bo mi samej trudno w to uwierzyć, ale kiedyś odlożylam moje dziecko do łóżeczka 28 razy (!) - zgodnie z radami nawiedzonej Trejsi. Stwierdziłam, że to nie dla mnie i pozwoliłam mu spać w moich ramionach:)))
OdpowiedzUsuńWierzę i rozumiem. Nikt nie uczy jak słuchać siebie. Za to poradników w księgaraniach mnóstwo. I to nie tylko o takich zachęcających tytułach jak: Język niemowląt. W księgarniach znalazłam takie:
UsuńPoskramianie małego dziecka. Kieszonkowy poradnik dla rodziców
Jak wychowawć dziewczynkę/chłopca
Mali tyrani
Jak wychowawć uparte dziecko
Odmień swoje dziecko do piątku ( mój ulubiony tytuł)
Nasz uroczy aniołek. Wycowanie grzecznego dziecka
Same etykiety i stereotypy.