31.5.11

"Nie" z miłości

    Kolejna książka Jespera Juula ("Nie" z miłości) już w naszych księgarniach. Gorąco polecam. Juul pisze o sztuce odmawiania dzieciom i o prawie dzieci do odmawiania rodzicom.

Posłuchajcie tego:
"Rodzice powinni mówić NIE z czystym sumieniem zawsze wtedy, gdy czują, że chcą to powiedzieć. Tylko w ten sposób pomogą dzieciom zbudować wystarczająco silną integralność, aby kiedyś same potrafiły - w swoim życiu - powiedzieć NIE wtedy, gdy trzeba będzie to zrobić. Niewykluczone, że rodzic usłyszy czasem, iż nie ma pojęcia o niczym lub coś podobnego, ale nie jest to istotne. Istotne jest, żeby można było spojrzeć sobie w oczy"
  
"...rodzice nie potrafią często przyjąć dziecięcego NIE jako ważnego daru. Dziecięca negacja jest całkowicie szczera i zarazem pozbawiona złej woli czy ukrytych pretensji, które tak często zatruwają słowa dorosłych. Tymczasem rodzice odbierają je zbyt osobiście, nie wiedząc, że nie jest ono skierowane przeciwko nim. Dzieci wyznaczają w ten sposób granice swojego terytorium i pokazują dorosłym, kim tak naprawdę jest ta mała istota, która ich bezgranicznie kocha"

"...dziecka nie da się rozpieścić dawaniem mu za dużo tego, czego naprawdę potrzebuje. Rozpieszczone dzieci to te, które nie potrafią zaakceptować słowa NIE" 

"...prawo dziecka do mówienia  NIE nie oznacza, że rodzic musi schylać przed nim głowę i podporządkowywać się jego woli. Oznacza tylko, że słowa dziecka - w tym także sprzeciwu - należy traktować poważnie, a przede wszystkim, że trzeba przyznawać mu do nich prawo "

     Za autorem życzę sobie i Wam opanowania sztuki mówienia NIE. Takiego NIE, które "powinno pochodzić z wnętrza, być osobiste i robić wrażenie" bo jak pisze Juul dalej "jedyną alternatywą jest ciągłe powtarzanie pretensji typu: Ile razy muszę ci to jeszcze powtarzać? Mówiłam (mówiłem) to już setki razy! Cierpi na tym nasza godność i szacunek dla siebie" 

Monika

3 komentarze:

  1. Anonimowy4/6/11

    Kiedy będą kolejne posty? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moniko! Bardzo dziękuję Ci za tę książkę. Okazało się, że przynajmniej duża część moich NIE jest z miłości :) Znacznie gorzej przychodzi mi przyjęcie NIE od mojego młodszego synka. Oczy ( szeroko! ) otworzył mi rozdział "Dzieci, które dążą do autonomii". Wypisz wymaluj młody - jakby go ktoś doskonale znał! W tym opisie zobaczyłam coś jeszcze - siebie, gdy byłam małą dziewczynką....

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.